ARGUMENTY ZA WIARĄ#24 Dlaczego słabszy instynkt wygrywa z silniejszym?

Posted: 5 listopada 2013 in ARGUMENTY ZA WIARĄ, Pisarze
Tagi:

Seria “ARGUMENTY ZA WIARĄ” ma na celu pokazanie, że chrześcijaństwo i ogólnie wiara w Boga nie jest czymś co wymaga całkowitego wyłączenia myślenia. Cykl ten może nie da niezbitego 100% dowodu na istnienie Boga (nie taki jest jego cel), lecz powinien sprawić, aby przynajmniej niektóre osoby niewierzące zmieniły swoją postawę z bezmyślnego wyśmiewania chrześcijaństwa w założenie, że “być może coś w tym jest”. Z kolei osoby już wierzące być może wzmocnią swoją wiarę po kolejnych wpisach z tej serii.

walkaNiektóre z nadesłanych do mnie listów pokazują, że wielu ludziom z trudem przychodzi zrozumienie, czym właściwie jest owo prawo ludzkiej natury, to prawo moralne czy też zasada przyzwoitego postępowania. Na przykład pytano mnie w listach: „Czy to, co Pan nazywa prawem moralnym, nie jest po prostu instynktem stadnym, który rozwinęliśmy w sobie tak samo jak inne instynkty?”

Cóż, nie przeczę, że możemy posiadać instynkt stadny: nie mam go jednak na myśli, mówiąc o prawie moralnym. Wiemy wszyscy, jakie to uczucie, kiedy kieruje nami instynkt — miłość macierzyńska, instynkt seksualny czy instynkt łaknienia. Oznacza to, że czujemy silne pragnienie lub pożądanie, aby zachować się w określony sposób. I rzeczywiście, nieraz odczuwamy takie właśnie pragnienie, aby komuś pomóc: niewątpliwie pragnienie to wynika z instynktu stadnego. Jednak czuć pragnienie niesienia pomocy to coś zupełnie innego niż czuć, że należałoby pomóc — czy się tego chce, czy nie. Załóżmy, że słyszysz wołanie o pomoc osoby będącej w niebezpieczeństwie. Prawdopodobnie odczujesz wtedy dwa pragnienia — jedno będzie pragnieniem udzielenia pomocy (wynikającym z naszego instynktu stadnego), drugie pragnieniem uniknięcia niebezpieczeństwa (wynikającym z instynktu samozachowawczego). Obok tych dwóch impulsów znajdziesz jednak w sobie również coś trzeciego, co mówi, żeby pójść za impulsem niesienia pomocy, natomiast impuls ucieczki stłumić. To coś, co rozsądza pomiędzy dwoma instynktami i decyduje, który z nich jest pożądany, nie może samo być jednym z nich. Równie dobrze można twierdzić, że nuty, które w danej chwili każą naciskać ten a nie inny klawisz fortepianu, same są jednym z klawiszy. Prawo moralne podaje melodię, którą mamy grać — nasze instynkty to jedynie klawisze fortepianu.

O tym, że prawo moralne nie jest tylko jednym z obecnych w nas instynktów, można się przekonać w jeszcze inny sposób. Otóż jeśli walczą ze sobą dwa instynkty, a w umyśle nie ma nic oprócz nich, wówczas oczywiście zwycięży instynkt silniejszy. Jednak w tych chwilach, w których najwyraźniej uświadamiamy sobie prawo moralne, na ogół każe nam ono stanąć po stronie słabszego impulsu. Prawdopodobnie znacznie silniej pragniemy własnego bezpieczeństwa, niż pomagać tonącemu — mimo to prawo moralne każe udzielić pomocy.

Powyższy tekst jest kontynuacją innego: https://znanichrzescijanie.wordpress.com/2013/11/05/argumenty-za-wiara23-realnosc-prawa-moralnego/

„Chrześcijaństwo po prostu” – C.S. Lewis

Dodaj komentarz