Posts Tagged ‘monoteizm’

Seria „ARGUMENTY ZA WIARĄ” ma na celu pokazanie, że chrześcijaństwo i ogólnie wiara w Boga nie jest czymś co wymaga całkowitego wyłączenia myślenia. Cykl ten może nie da niezbitego 100% dowodu na istnienie Boga (nie taki jest jego cel), lecz powinien sprawić, aby przynajmniej niektóre osoby niewierzące zmieniły swoją postawę z bezmyślnego wyśmiewania chrześcijaństwa w założenie, że „być może coś w tym jest”. Z kolei osoby już wierzące być może wzmocnią swoją wiarę po kolejnych wpisach z tej serii.

Red Bible

1. ŻYDZI WCIĄŻ ISTNIEJĄ.

Wszystkich badaczy religii zdumiewa to, że Izrael jest jedynym narodem, który przetrwał do naszych czasów i zachował nienaruszoną wiarę w Boga Abrahama, Izaaka i Jakuba. Nie przetrwali Fenicjanie, Etruskowie, Kartagińczycy, Asyryjczycy, Babilończycy, czy Macedończycy, którzy w odróżnieniu od Hebrajczyków byli potężnymi narodami, o rozwiniętej kulturze i cywilizacji.

O tym cudzie historii, którego doświadczył lud Izraela, pisze znany teolog F. Rienecker:

„Jest to cud, że Izrael mimo rozproszenia, trwającego setki lat, wciąż istnieje, podczas kiedy inne ludy starożytności wyginęły. Narody żyjące w czasach proroków m.in. Egipcjanie, Asyryjczycy, Babilończycy, Persowie, Grecy, Rzymianie, już nie egzystują jako ludy w ówczesnej formie. Tylko Żydzi trwają cały czas jako świadkowie prawdy zawartej w pismach”.

Dodać do tego trzeba jeszcze, że żaden naród w historii świata nie był tak zaciekle prześladowany jak Żydzi, czego kulminacją było to, co się działo podczas Drugiej Wojny Światowej.

2. PROROCTWO O POWSZECHNOŚCI WIARY W BOGA JAHWE NA CAŁYM ŚWIECIE.

Wszyscy wiedzą, że jedną z cech Pisma Świętego są licznie występujące w nim proroctwa. W przypadku wielu z nich można wysuwać dwa zarzuty. Pierwszy mówi o tym, że proroctwo zostało spisane po wydarzeniu które przewiduje. Zarzut ten przytacza się np. w odniesieniu do Księgi Daniela, która to wbrew pozorom nie jest księgą prorocką, lecz apokaliptyczną. Drugi zarzut mówi, że np. dana osoba umyślnie zachowała się w określony sposób, aby w ten sposób proroctwo wypełnić. Istnieje jednak w ST proroctwo (jedno z największych), któremu nie można w żaden sposób postawić tych zarzutów. Wskazuje ono na to, że wiara w Boga Jahwe (wyznawana tylko przez małą grupkę Żydów) miała rozejść się po całym świecie. Kilka cytatów:

Nie będziesz więc odtąd nazywał się Abram, lecz imię twoje będzie Abraham, bo uczynię ciebie ojcem mnóstwa narodów (Rdz 17:5)

Przez ciebie będą otrzymywały błogosławieństwo ludy całej ziemi (Rdz 12:3)

A potomstwo twe będzie tak liczne jak proch ziemi, ty zaś rozprzestrzenisz się na zachód i na wschód, na północ i na południe; wszystkie plemiona ziemi otrzymają błogosławieństwo przez ciebie i przez twych potomków. (Rdz 28:14)

Wszystkie ludy ziemi będą sobie życzyć szczęścia [takiego, jakie jest udziałem] twego potomstwa, dlatego że usłuchałeś mego rozkazu (Rdz 22:18)

A mówił: «To zbyt mało, iż jesteś Mi Sługą dla podźwignięcia pokoleń Jakuba i sprowadzenia ocalałych z Izraela! Ustanowię cię światłością dla pogan, aby moje zbawienie dotarło aż do krańców ziemi (Iz 42:6)

No i teraz pytanie: jakie było prawdopodobieństwo, że to właśnie ta niezwykła wiara żydów rozejdzie się po całym świecie tak, jak to zostało przepowiedziane na wieki przed chrześcijaństwem? Tym bardziej, że w tamtych czasach istniała ogromna ilość różnych bóstw, których liczba wyznawców przekraczała niewyobrażalnie liczbę czcicieli Jahwe. Patrz np. kult Marduka w potężnym Babilonie. Dziś nie ma ani wyznawców Marduka, ani Babilonu.

3. NIEZWYKŁOŚĆ MONOTEIZMU WŚRÓD ŻYDÓW W CZASACH POWSZECHNEGO POLITEIZMU.

Mały i pogardzany naród izraelski w ciągu swoich dziejów miał zawsze świadomość wielkiej misji powierzonej mu przez Boga; panowało powszechne przekonanie, że to właśnie w tym narodzie przyjdzie na świat oczekiwany Mesjasz. Izraelici całą swoją nadzieję pokładali w wypełnieniu się tego proroctwa. To, co najbardziej zdumiewa historyków religii, to fakt, że Izrael od początku swoich dziejów wierzył tylko w jednego Boga, chociaż wszystkie starożytne religie oddawały cześć wielu bogom. Narody, które stworzyły całą kulturę i cywilizację starożytną, przewyższały Hebrajczyków we wszystkich dziedzinach życia (m.in. w sztuce, filozofii oraz technice), tylko w dziedzinie religii lud izraelski miał nieskończenie doskonalsze pojęcie Boga, który jest jedynym, świętym i sprawiedliwym Stwórcą oraz Panem całej stworzonej rzeczywistości.

Jest to Bóg, który stworzył całą przyrodę – a więc przyroda nie jest Bogiem, lecz stworzeniem. Wszystkie natomiast starożytne religie ukazywały całą przyrodę jako rzeczywistość, gdzie działają magiczne moce, gdzie roi się od wielu bogów, którymi są również gwiazdy i księżyc. Tymczasem dla prostego ludu izraelskiego słońce, gwiazdy, planety i wszystko, co istnieje, jest dziełem jednego Boga.

„ Pilnie się wystrzegajcie – skoroście nie widzieli żadnej postaci w dniu, w którym mówił do was Pan spośród ognia na Horebie – abyście nie postąpili niegodziwie i nie uczynili sobie rzeźby przedstawiającej podobiznę mężczyzny lub kobiety, podobiznę jakiegokolwiek zwierzęcia, które jest na ziemi, podobiznę jakiegokolwiek ptaka,latającego pod niebem, podobiznę czegokolwiek, co pełza po ziemi, podobiznę ryby, która jest w wodach – pod ziemią. Gdy podniesiesz oczy ku niebu i ujrzysz słonce, księżyc i gwiazdy i wszystkie zastępy nieba, abyś nie pozwolił się zwieść, nie oddawał im pokłon i nie służył…” [Pwt 4:15-25]

Żydom nie wolno było ani oddawać czci ciałom niebieskim, ani nie mogli tworzyć sobie posążków Boga Jahwe, ani nawet nie mogli wymawiać imienia Pana Boga swego. Wszystko to dla ludzi tamtych czasów było niewyobrażalnie uciążliwe. Sami sobie stworzyli takiego „niewygodnego” Boga?

4. UZNANIE CZŁOWIEKA ZA BOGA W NAJMNIEJ PRAWDOPODOBNYM MIEJSCU.

Chrześcijaństwo zaczęło się wśród Żydów, a gdzie jak gdzie, ale szczególnie właśnie w tym narodzie nie była możliwa deifikacja, ubóstwienie człowieka. Jeżeli jednak mimo to niektórzy Żydzi uznawali Jezusa z Nazaretu za Boga (a takich Żydów było tysiące), to mogli uczynić to tylko na podstawie jakichś nadzwyczajnych dowodów.

Myśl tę trafnie wyraża jeden z racjonalistycznych uczonych, Couchoud:

„W wielu krajach Imperium było rzeczą możliwą uznać za Boga zwyczajnego człowieka. Ale w jednym nie było to możliwe, a mianowicie w Palestynie. Żydzi bowiem adorowali Jahwe, Boga jedynego, transcendentalnego, nieznanego, którego nie wolno było odtworzyć na obrazie, którego imienia nie wymieniano, oddzielonego niezgłębionymi przepaściami od wszelkiego stworzenia.

Przyrównać Jahwe do jakiegokolwiek stworzenia byłoby największym świętokradztwem. Żydzi czcili cesarza, ale daliby się raczej porąbać w kawałki, niż bodaj półgłosem wyznać, że cesarz jest Bogiem. Daliby się też raczej porąbać w kawałki, niż powiedzieliby to samo o Mesjaszu.

Jakże więc jeden z pierwszych chrześcijan, jakiego znamy, Hebrajczyk z Hebrajczyków (tj. św. Paweł), zdolny byłby połączyć człowieka z Jahwe w sposób zupełnie naturalny? Oto cud, przeciwko któremu ja się buntuję… Byłoby zaiste brakiem rozumu przeciwstawiać się apoteozie cesarza, i to za cenę życia, by potem zastąpić ją apoteozą jednego z poddanych. Czyż o rzemieślniku, którym był Jezus, Paweł mógłby powiedzieć: „A każdy kto wzywa Imienia Pańskiego, zbawion będzie” (Rz 10,13; por. Jl 3,5) albo „Aby na imię Jezusa zginało się wszelkie kolano” (Flp 2,10; por. Iz 45,23), skoro Pismo św. mówi te rzeczy o Bogu?”

Couchoud starał się wybrnąć z tego impasu poprzez zaprzeczanie historyczności Jezusa. Obecnie jednak nawet najbardziej ateistyczni historycy zajmujący się Nowym Testamentem czy Wczesnym Chrześcijaństwem stwierdzają jednomyślnie, że Nazarejczyk istniał. Faktem jest również to, że Pierwotny Kościół miał swoją siedzibę w Jerozolimie (i musiał składać się niemal wyłącznie z Żydów), św Paweł, który ubóstwił w swoich listach Jezusa był wykształconym Żydem, jak i to, że NT w ogólności mówi o Jezusie jako Bogu.

To uznanie za Boga Człowieka pochodzącego z Palestyny jest jeszcze niezwykłe z innego powodu. Jezusa stawia się na równi z innymi założycielami religii: Konfucjuszem, Buddą, Mahometem i innymi. Wyznawcy tych ostatnich nie zrobili jednak z nich bogów, choć w ich przypadku byłoby to dużo łatwiejsze (i bardziej prawdopodobne) niż w przypadku Jezusa wywodzącego się z ultra-monoteistycznej Palestyny, gdzie nie można było nawet wymawiać imienia Boga. Jak to powiedział G.K. Chesterton w swoim wybitnym „Człowieku wiekuistym”:

Nawet gdyby Kościół nie zrozumiał, o co Chrystusowi chodziło, byłoby przecież prawdą, że żadna historyczna tradycja poza Kościołem nigdy nie popełniła takiej pomyłki. Mahometanie nie zrozumieli Mahometa opacznie i nie przypuszczali, że jest on Allachem. Żydzi nie poddali błędnej interpretacji słów Mojżesza i nie utożsamiali go z Jahwe. Dlaczego zatem to jedno roszczenie miałoby zostać wyolbrzymione, skoro podobnego do niego nikt inny nigdy nie zgłaszał?

5. ZADZIWIAJĄCE IMIĘ BOGA.

13 Mojżesz zaś rzekł Bogu: «Oto pójdę do Izraelitów i powiem im: Bóg ojców naszych posłał mię do was. Lecz gdy oni mnie zapytają, jakie jest Jego imię, to cóż im mam powiedzieć?» 14 5 Odpowiedział Bóg Mojżeszowi: «JESTEM, KTÓRY JESTEM (hebr. Ehjeh aszer ehjeh, gr. ego eimi ho on, łac. ego sum qui sum)». I dodał: «Tak powiesz synom Izraela: JESTEM posłał mnie do was». 15 Mówił dalej Bóg do Mojżesza: «Tak powiesz Izraelitom: „JESTEM, Bóg ojców waszych, Bóg Abrahama, Bóg Izaaka i Bóg Jakuba posłał mnie do was. To jest imię moje na wieki i to jest moje zawołanie na najdalsze pokolenia. (WJ 3:13-15)

Marduk (sum. damar-dutu, tłum. „Młody byczek boga Utu”);

Uranos (także Uran, Niebo; gr. Οὐρανός Ouranós, łac. Uranus, Caelus ‘niebo’) – w mitologii greckiej bóg i uosobienie nieba;

Gaja (gr. Γαῖα Gaía, Gḗ ‘Ziemia’, łac. Tellus, Terra) – w mitologii greckiej Ziemia-Matka;

Chronos (gr. Χρόνος Chrónos – „Czas”, łac. Chronus) – bóg w mitologii greckiej, uważany za personifikację Czasu;

Temida (gr. Θέμις Thémis, łac. Themis) – w mitologii greckiej bogini i uosobienie sprawiedliwości, prawa i wiecznego porządku;

Helios (także Słońce, Helius; gr. Ἥλιος Hḗlios ‘Słońce’, łac. Sol ‘Słońce’) – w mitologii greckiej bóg i uosobienie Słońca;

Eos (także Świt, Jutrzenka; gr. Ἠώς Ēṓs ‘jutrzenka’, łac. Aurora ‘jutrzenka’, ‘zorza’) – w mitologii greckiej bogini i uosobienie zorzy porannej, brzasku i świtu;

Selene (także Księżyc; gr. Σελήνη Selḗnē ‘Księżyc’, łac. Luna ‘Księżyc’) – w mitologii greckiej bogini i uosobienie Księżyca;

Hades (także Pluton; gr. Ἅιδης/ᾍδης Háidēs, Ἀίδης Áidēs, Ἀΐδης Aḯdēs ‘niewidzialny’, łac Pluto) – w mitologii greckiej bóg podziemnego świata zmarłych;

Hestia (gr. Ἑστία Hestía ‘ognisko domowe’, łac. Vesta);

Metyda (także Metis, Rozsądek, Roztropność; gr. Μητις Mētis, łac. Metis ‘Roztropność’, ‘Rozwaga’, ‘Rozum’, ‘Przebiegłość’) – w mitologii greckiej jedna z okeanid; bogini i uosobienie roztropności (w pozytywnym znaczeniu) i przewrotności (w negatywnym znaczeniu);

Apollo (gr. Ἀπόλλων Apóllōn, zwany też Φοῖβος Phoibos ‘Jaśniejący’, łac. Apollo) – w mitologii greckiej syn Zeusa i Leto.

Bogowie w mitologii starożytnej stanowili personifikację czy uosobienia czasu, sprawiedliwości, księżyca itp. Byli nierozerwalnie związani z tym światem. Stąd takie można by powiedzieć imiona na „jedno kopyto”. Brak świata oznacza brak bogów, czyli inaczej jak to było w monoteizmie Żydów, gdzie Bóg jest „Święty”, co oznaczało oddzielny od świata, transcendentny.

6. PATRZĄC TYLKO I WYŁĄCZNIE Z PUNKTU WIDZENIA HISTORII LITERATURY BIBLIA JEST NIEZWYKŁA.

Parę słów o czymś, o czym najczęściej zapominamy wszyscy, i to zarówno wierzący, jak i niewierzący, chrześcijanie i ateiści. Biblia, nawet rozważana jedynie z punktu widzenia historyka kultury czy literatury, stanowi zjawisko jedyne w naszych dziejach. W ciągu dwudziestu wieków naszej ery nie było innego dzieła, czy zespołu dzieł literackich, który by miał tak licznych czytelników, żadnego nie  przepisywano, a później nie wydawano drukiem tak wiele razy, żadnego nie tłumaczono na tyle języków. Wpływy i najróżniejsze echa biblijne odnajdujemy na każdym kroku w naszej sztuce, literaturze, sposobie myślenia, a nawet w nawykach językowych. Mówimy na przykład nieraz o „faryzejskiej obłudzie” lub o „ludziach dobrej woli” nie zastanawiając się wcale nad pochodzeniem tych wyrażeń. A Władysław Gomułka „Wiesław” powiedział w którymś ze swoich przemówień: „Jak mówi przysłowie, nie samym chlebem człowiek żyje”. I na pewno zdziwiłby się bardzo, gdyby mu ktoś wytknął, że cytuje tu wcale nie polskie przysłowie, ale Pismo Święte, i to aż trzy jego księgi naraz (Mt 4,4; Łk 4,4; Pwt 8,3 ). Fragment książki „Jak zrozumieć Pismo Święte” – A. Świderkówna

Seria „ARGUMENTY ZA WIARĄ” ma na celu pokazanie, że chrześcijaństwo i ogólnie wiara w Boga nie jest czymś co wymaga całkowitego wyłączenia myślenia. Cykl ten może nie da niezbitego 100% dowodu na istnienie Boga (nie taki jest jego cel), lecz powinien sprawić, aby przynajmniej niektóre osoby niewierzące zmieniły swoją postawę z bezmyślnego wyśmiewania chrześcijaństwa w założenie, że „być może coś w tym jest”. Z kolei osoby już wierzące być może wzmocnią swoją wiarę po kolejnych wpisach z tej serii.

space1

Jeszcze sto pięćdziesiąt lat temu nasza znajomość cywilizacji Bliskiego Wschodu była niepomiernie uboższa. Dopiero w połowie XIX w. archeologowie angielscy odkryli w ruinach Niniwy, dawnej stolicy Asyrii, ogromną bibliotekę króla Assurbanipala (668–627 r. p.n.e.). Znaleziono tam ok. 25000 tabliczek glinianych, pokrytych pismem klinowym. Pozwoliły one nam poznać wielkie poematy mitologiczne, mówiące także o początkach świata i człowieka. Biblioteka jest z VII w., ale niektóre z odkrytych w niej poematów pochodzą z czasów znacznie dawniejszych. Okazało się tymczasem, że pojawia się w nich wiele motywów i tematów znanych nam dotychczas tylko z Biblii. Pierwsze wrażenie było ogromne. Czyżby Biblia powtarzała jedynie to, co inni dużo wcześniej wymyślili? Trzeba było długich lat badań i wiele głębszego wniknięcia w całą literaturę blisko­wschodnią (w tym również w poznawane coraz lepiej teksty egipskie), by ocenić właściwie dzieło autorów hebrajskich, by nie tylko zrozumieć, że znali oni dobrze mitologiczną tradycję swoich sąsiadów, lecz także dojrzeć, w jaki sposób wybierali z niej cegiełki na własny użytek, budując z nich dzieło własne i zadziwiająco oryginalne.

U naszego P, kapłańskiego autora Rdz 1,1 – 2,4a, odnajdujemy bez trudu echa wielkiego poematu na cześć Marduka, głównego boga Babilonu. Pierwsze słowa tego poematu brzmią Enuma elisz („Kiedy w górze”) i one też pełnią rolę tytułu. Wszystko zaczyna się w czasach, kiedy nie było jeszcze niczego, bo nic nie otrzymało jeszcze imienia (a imię w tym świecie zawiera w sobie istotę każdej rzeczy, tak że to, co nie ma imienia, po prostu nie istnieje). Rozciągały się tylko szeroko niezmierzone połacie wód, wód słodkich i życiodajnych, które były zarazem prabogiem Apsu, oraz wód słonych, groźnych i niszczycielskich (jak morze zalewające nieraz uprawne ziemie Mezopotamii), które były zarazem praboginią Tiamat.

Kiedy w górze nieba nie były jeszcze nazwane, kiedy w dole ziemia nie miała imienia, kiedy pradawny Apsu, który spłodził bogów, kiedy Tiamat, która ich wszystkich zrodziła, mieszali bez rozróżnienia swoje wody, kiedy trzcin na bagnach jeszcze nie widziano, kie­dy nie pojawił się jeszcze żaden z bogów, bo nie otrzymali imienia ani wyznaczonego im losu, wtedy to narodzili się bogowie z łona Apsu i Tiamat…

W poemacie tym, podobnie zresztą jak i w całej mitologii, nie tylko bliskowschodniej, lecz również greckiej, kosmogonia jest jednocześnie teogonią, czyli, mówiąc inaczej, narodziny wszechświata są zarazem narodzinami bogów. A właściwie: narodziny bogów zawarte są w kształ­towaniu wszechświata, bogowie nie istnieją poza nim, ale i wszechświat „staje się” dzięki ich narodzinom. Enuma elisz wyś­piewuje cały łańcuch kolejnych związków między bogami, kolejnych, niezliczonych narodzin. Wreszcie młodzi bogowie buntują się i zabijają starego Apsu. Tiamat wypowiada im wówczas srogą wojnę, wydając ze swego łona straszliwe potwory. Zagrożeni zwracają się do jednego z najmłodszych, lecz i najpotężniejszego w swoim gronie, do Marduka. I on podejmuje się pokonać Tiamat, ale pod warunkiem, że po zwycięstwie zostanie królem nad całym światem i nad wszystkimi bogami. Poemat opiewa następnie walkę, zwycięstwo i chwałę Marduka.

Enuma elisz jest długim poematem, obejmuje aż siedem tabliczek, po około 150 wierszy każda. W czwarty dzień świąt Nowego Roku główny kapłan Marduka w Babilonie stawał przed posągiem swego boga i z podniesioną ręką wygłaszał, a może raczej wyśpiewywał, wiersz po wierszu, cały Enuma elisz. A miało to znaczenie dużo większe, niż nam by się to mogło wydawać. Każde bowiem święto Nowego Roku odnawiało niejako i aktualizowało owe zwycięstwo sprzed początku czasów, odniesione nad siłami chaosu uosobionymi w Tiamat, która mimo wszystko nadal pozostawała w jakiś sposób groźna.

W VI w. synom Izraela, żyjącym na wygnaniu w Babilonie Marduk musiał wydawać się bardzo potężny. Przecież król Babilonu nie tylko zdobył Jerozolimę i uprowadził do niewoli jej króla, lecz nawet zburzył Świątynię Jahwe. To ostatnie było najstraszniejsze, dla wszystkich wokół stanowiło bowiem niepodważalny dowód, że Marduk jest silniejszy od Jahwe!* Monoteizm żydowski nie był jeszcze w tym czasie ani tak nieugięty, ani tak jasno wykrystalizowany, jak sobie to zazwyczaj wyobrażamy. Był też zjawiskiem całkiem wyjątkowym. Nic też dziwnego, że wielu synów narodu wybranego ulegało często pokusie oddawania kultu także innym bogom. A cóż dopiero w Babilonii, gdzie kulty te były także świetne, barwne i pełne życia, gdzie Jahwe zdawał się ginąć w cieniu Marduka… I właśnie tu kapłani Izraela podjęli trud przemyślenia i ponownego odczytania całej historii swego ludu aż od samych początków, od pradziejów świata.

Jeden z tych kapłanów jest autorem pierwszej stronicy Biblii. Można odgadywać, że kiedy pisał swój hymn na cześć Jedynego (bo hymnem jest to, co napisał), miał przed oczami – jeśli nie ciała, to przynajmniej duszy – owego kapłana Marduka, recytującego w święto Nowego Roku Enuma elisz. Chciał mu się może w ten sposób przeciwstawić, chciał pokazać Boga Izraela jako prawdziwego Stwórcę i Władcę wszechświata. By to uczynić, nie wahał się sięgać po najróżniejsze materiały z literatury świata otaczającego. Oczyszczał je wszakże starannie z wszelkich śladów politeizmu w sposób, który nieraz uchodzi naszej uwadze, tak bardzośmy wszyscy, nawet nasi ateiści, nawykliśmy myśleć w kategoriach monoteizmu.

Anna Świderkówna (1925 – 2008) – polska historyk literatury, filolog klasyczny, papirolog, biblistka, tłumaczka, oblatka tyniecka; profesor Uniwersytetu Warszawskiego, popularyzatorka wiedzy o antyku i Biblii. Ponad 30 lat kierowała Katedrą Papirologii (późniejszym Zakładem Papirologii) UW.

—————————–

KLUCZOWE RÓŻNICE POMIĘDZY BIBLIJNYM OPISEM STWORZENIA A MITOLOGIĄ STAROŻYTNĄ:

1. GENESIS JEST HISTORIĄ MONOTEISTYCZNĄ, CHOĆ KSIĘGA TA POWSTAŁA W CZASACH POWSZECHNEGO POLITEIZMU.

2. BÓG NIE JEST CZĘŚCIĄ WSZECHŚWIATA/NATURY. POWSTANIE KOSMOSU NIE JEST RÓWNOZNACZNE Z POWSTANIEM BOGA/BOGÓW. ŚWIAT JEST STWORZENIEM BOGA, A WIĘC NIE NALEŻY MU SIĘ CZEŚĆ.

[dodatkowo należy dodać, że nie dość, że Żydzi nie mogli oddawać czci ciałom niebieskim itp, to w dodatku nie mieli prawa tworzyć sobie posążków Boga Jahwe, co było OGROMNIE uciążliwe i nienaturalne dla ludzi tamtych czasów + nie mogli nawet Imienia Boga wymawiać. SAMI SOBIE WYMYŚLILI TAKIEGO „NIEWYGODNEGO” BOGA?]

3. W BIBLII BÓG NIE JEST ABSOLUTEM WYDEDUKOWANYM PRZEZ MYŚL FILOZOFÓW, ANI MOCARZEM MITOLOGICZNYCH POEMATÓW. NIE MA ON ŻADNYCH RODZICÓW ANI PRARODZICÓW, ŻADNEJ GENEALOGII, NIE MA MAŁŻONKI, NIE MA NAWET DWORU. I TYM JUŻ ODRÓŻNIA SIĘ W SPOSÓB ZNACZĄCY OD WIELKIEGO MARDUKA I JEGO BOSKICH TOWARZYSZY Z ENUMA ELISZ, LECZ I OD WSZYSTKICH INNYCH BOGÓW CAŁEGO OTACZAJĄCEGO ŚWIATA. PRZYKŁADOWO: OZYRYS CZY ADONIS. WYSTARCZY RZUT OKA ŻEBY ZOBACZYĆ, ŻE TO SĄ PO PROSTU BAJKI. CO GORSZA ICH BOHATEROWIE SĄ PRAWIE ZAWSZE ZDEGENEROWANI MORALNIE, NAJPEWNIEJ DLATEGO, ŻE TWÓRCY TYCH BAJEK SAMI BYLI ZAZWYCZAJ NIE LEPSI. PORÓWNAJ TO TERAZ DO PROROKÓW ST PRZEMAWIAJĄCYCH (JAK SAMI WIELOKROTNIE PRZYPOMINALI) W IMIENIU BOGA, KTÓRZY NON STOP NAWOŁYWALI O SPRAWIEDLIWOŚĆ I POTĘPIALI BOGACZY I UCISKAJĄCYCH.

4. OPTYMISTYCZNA WIZJA POWSTANIA CZŁOWIEKA. LUDZIE SĄ PRZYCZYNĄ (A PRZYNAJMNIEJ JEDNĄ Z PRZYCZYN) DLA KTÓREJ ISTNIEJE ŚWIAT, A NIE PRZYPADKIEM POWSTAŁYM W NIECHLUBNY SPOSÓB.

5. KOBIETA I MĘŻCZYZNA SĄ SOBIE RÓWNI, CHOĆ KSIĘGA TA POWSTAWAŁA W CZASACH KIEDY TAKA RÓWNOŚĆ OCZYWIŚCIE NIE ISTNIAŁA.

6. ISTNIENIE ZADZIWIAJĄCO GŁĘBOKICH TEOLOGICZNIE PRZEKAZÓW. ZWŁASZCZA DWA: POWSTANIE CZŁOWIEKA NA OBRAZ BOŻY, A TAKŻE KOBIETA I MĘŻCZYZNA STAJĄCY SIĘ JEDNYM CIAŁEM, CO TŁUM. NA JĘZYK DZISIEJSZY NALEŻY ROZUMIEĆ JAKO JEDEN ORGANIZM/ISTOTĘ LUDZKĄ.

* BABILON był nieporównywalnie potężniejszy od narodu żydowskiego. Marduk miał dużo więcej wyznawców niż Bóg Izraelitów. Gdzież jest jednak dzisiaj Marduk i jego wyznawcy? A gdzież Babilon? Żydzi natomiast wciąż istnieją (pomimo tylu prześladowań i rozproszeń). Chrześcijanie z kolei (będący niejako spadkobiercami Izraelitów w ich kulcie) żyją na całym świecie, dosłownie w każdym kraju globu. Żeby tego było mało wszystko to było przepowiedziane przez Boga w Biblii co najmniej w VI wieku p.n.e. Przez ciebie będą otrzymywały błogosławieństwo ludy całej ziemi (Rdz 12:3) rzekł Bóg do Abrahama. A w innym natomiast miejscu:

To zbyt mało, iż jesteś Mi Sługą dla podźwignięcia pokoleń Jakuba i sprowadzenia ocalałych z Izraela! Ustanowię cię światłością dla pogan, aby moje zbawienie dotarło aż do krańców ziemi (Iz 42:6)

A teraz pytanie (a nawet dwa). Jakie było prawdopodobieństwo, że proroctwo o powszechności wiary na całym globie – w Boga Jahwe – zostanie wypełnione? Jakie było prawdopodobieństwo, że Żydzi przetrwają do dnia dzisiejszego – zachowując kulturę, tożsamość i przede wszystkim religię –  skoro tyle dużo potężniejszych ludów wyginęło? Zwłaszcza, że żaden naród w historii świata nie był tak intensywnie prześladowany jak Izraelici.

http://ps-po.pl/rola-mitow-poganskich-w-ksiedze-rodzaju/