ZARZUTY „Nie przeminie to pokolenie, aż się to wszystko stanie”.

Posted: 15 stycznia 2015 in ZARZUTY WOBEC CHRZEŚCIJAŃSTWA
Tagi: ,

Destruction of Jerusalem by Ercole de' Roberti

Powierzchowne czytanie lub słuchanie eschatologicznej mowy Jezusa musi budzić wrażenie, że z chronologicznego punktu widzenia zburzenie Jerozolimy Jezus połączył bezpośrednio z końcem świata. Nasila się ono wtedy szczególnie, gdy u Mateusza czytamy: „Zaraz po ucisku owych dni słońce się zaćmi (…). Wówczas ukaże się na niebie znak Syna Człowieczego…” (24,29n). To bezpośrednie powiązanie końca Jerozolimy z końcem całego świata zdają się jeszcze bardziej potwierdzać słowa znajdujące się kilka wersetów dalej: „Zaprawdę powiadam wam: Nie przeminie to pokolenie aż się to wszystko stanie” (23,34).

Na pierwszy rzut oka wydaje się, że powiązanie to rozluźnił jeden Łukasz. Czytamy u niego:

„Jedni polegną od miecza, a drugich zapędzą w niewolę między wszystkie narody. A Jeruzalem będzie deptane przez pogan, aż czasy pogan się wypełnią” (21,24).

Między zburzeniem Jerozolimy a końcem świata pojawiają się „czasy pogan”. Łukaszowi zarzucano, że w ten sposób przesunął chronologiczną oś Ewangelii i pierwotnego nauczania Jezusa, koniec czasów uczynił czasem pośrednim i tym sposobem wynalazł czas Kościoła jako nowy okres historii zbawienia. Jeśli jednak przyjrzymy się dokładniej, okaże się, że owe „czasy pogan” są zapowiedziane także u Mateusza i Marka, z tym, że innymi słowami oraz w innym miejscu mowy Jezusa.

U Mateusza znajdujemy następujące słowa Pana:

„A ta Ewangelia o królestwie będzie głoszona po całej ziemi na świadectwo wszystkim narodom. I wtedy nadejdzie koniec” (24,14).

U Marka zaś czytamy:

„Lecz najpierw musi być głoszona Ewangelia wszystkim narodom” (13,10).

Wynika stąd najpierw, że przy tworzeniu powiązań w tej mowie Jezusa trzeba zachować daleko posuniętą ostrożność. Została ona ułożona przez połączenie kilku przekazanych fragmentów, które należy czytać nie jako jedną całość, lecz tak jakby zostały one włączone w siebie. Do tego redakcyjnego problemu, mającego duże znaczenie dla należytego rozumienia tekstu, wrócimy w trzecim punkcie („Proroctwo i apokalipsa…”) i tam obszerniej go omówimy.

Z merytorycznego punktu widzenia oczywiste się staje, że wszyscy trzej synoptycy wiedzą coś o czasie pogan. Koniec świata może nastąpić dopiero wtedy, gdy Ewangelia zostanie ogłoszona wszystkim narodom. Czas pogan – czas Kościoła złożonego z narodów całego świata – nie jest wynalazkiem świętego Łukasza; to spuścizna tradycji wspólna wszystkim Ewangeliom.

W tym miejscu ponownie napotykamy powiązanie tradycji Ewangelii z podstawowymi motywami teologii Pawła. W swej mowie eschatologicznej Jezus zapowiada, że najpierw wszystkim narodom musi zostać ogłoszona Ewangelia, i wtedy dopiero może nastąpić koniec. Niemal dokładnie to samo twierdzenie znajdujemy u Pawła w Liście do Rzymian:

„Zatwardziałość dotknęła tylko część Izraela aż do czasu, gdy wejdzie [do Kościoła] pełnia pogan. I tak cały Izrael będzie zbawiony…” (11,25n).

Pełnia pogan i cały Izrael: w formule tej ukazuje się uniwersalizm Bożej woli zbawienia. W naszym kontekście istotne znaczenie ma jednak fakt, że również Pawłowi znany jest czas pogan, który biegnie już teraz i musi się dopełnić aby plan Boży osiągnął swój cel.

Wczesne chrześcijaństwo nie mogło mieć chronologicznie dokładnej idei długości owych kairoi („czasy”), i było z pewnością przekonane, że będą one krótsze; jest to jednak sprawa drugorzędna. Istotne znaczenia ma samo zasadnicze potwierdzenie i zapowiadanie takiego czasu, który uczniowie – bez obliczania jego długości – musieli rozumieć i rzeczywiście rozumieli przede wszystkim jako zadanie realizowania teraz tego, co zostało powiedziane i nakazane, czyli niesienia Ewangelii wszystkim narodom.

Niestrudzoną aktywność Pawła śpieszącego do pogan, ażeby wszystkim im zanieść orędzie i polecenie to, na ile możiew, wypełnić jeszcze za swego życia, uzasadnia jedynie świadomość historycznego i eschatologicznego znaczenia głoszenia tego orędzia”: świadom jestem ciążącego na mnie obowiązku. Biada mi bowiem, gdybym nie głosił Ewangelii!” (1Kor 9:16).

Tak więc widoczna w pokoleniu apostolskim pilna potrzeba ewangelizacji wynika nie tyle z pytania o to, czy poznanie Ewangelii przez każdego jednego człowieka jest konieczne do zbawienia, ile raczej z określonej koncepcji historii, wyrażającej się w przekonaniu, ze świat osiągnie cel wtedy dopiero, gdy Ewangelia dotrze do wszystkich narodów. W niektórych okresach dziejów odczuwanie tej pilnej potrzeby wyraźnie słabło, aby później na nowo wybuchnąć jasnym płomieniem i stać się zarzewiem nowego dynamizmu ewangelizacji. W tym kontekście zawsze pojawia się także pytanie o misję Izraela. Dzisiaj z przerażeniem widzimy , jak wiele brzemiennych w następstwa nieporozumień nagromadziło się tutaj w minionych wiekach. Nowe przemyślenia prowadzą jednak teraz do wniosku, że w każdym zaciemnieniu można na nowo odnaleźć przesłanki poprawnego rozumienia.

Chciałbym tu zwrócić uwagę na to, co w tej sprawie Bernard z Clairvaux doradził swemu uczniowi papieżowi Eugeniuszowi III. Przypomniał mu, że została mu powierzona troska nie tylko o chrześcijan: Jesteś „także dłużnikiem niewierzących, Żydów, Greków i pogan” (De cons, III/I,2). Zaraz jednak poprawił się i uściślił: „Rozumiem oczywiście, że w sprawie Żydów tłumaczy się czas, bo dla nich został ustalony określony termin, którego nie można uprzedzić. Przed nimi muszą wejść w pełnej liczbie poganie. Co jednak powiesz o samych poganach? (…) Co przyszło do głowy twoim poprzednikom, że (…) przerwali ewangelizację, mimo iż ciągle jeszcze szerzyła się niewiara. Z jakiego powodu (…) szybko mknące słowo zamilkło? (De cons. III/I,3, cyt. za Winklerem, I, s. 707).

Hildegarda Brem tak komentuje te słowa: „Mając na uwadze List do Rzymian 11,25, Kościół nie musi się zajmować nawracaniem Żydów, ponieważ musi oczekiwać nadejścia określonej przez Boga chwili, <<aż do czasu, gdy wejdzie [do Kościoła] pełnia pogan>> (Rz 11,25). Przeciwnie, sami Żydzi są żywym kazaniem, na które musi wskazywać Kościół, ponieważ przywodzą nam na myśl Mękę Chrystusa (zob. Ep. 363)…” (Winkler, I, s. 834).

Zapowiedź czasu pogan i wynikające stąd zadanie stanowi centralny punkt eschatologicznego orędzia Jezusa. Szczególne zadanie ewangelizacji pogan, które Paweł otrzymał od zmartwychwstałego, jest solidnie zakorzenione w orędziu przekazanym uczniom przez Jezusa przed Męką. Czas pogan – czas Kościoła – o którym, jak widzieliśmy, jest mowa we wszystkich Ewangeliach stanowi istotny element eschatologicznego orędzia Jezusa.

PRZYPOWIEŚCI

Wydaje mi się zupełnie jasne, że wiele przypowieści Jezusa, na przykład przypowieść o sieci pełnej dobrych i złych ryb (Mt 13,47-50) i przypowieść o chwastach wyrastających na roli (Mt 13,24-30), mówi o tym czasie Kościoła [ewangelizacji świata]; interpretowane w perspektywie rychłego nadejścia eschatologii są one pozbawione jakiegokolwiek sensu.

Mt 13,47-50

47 Dalej, podobne jest królestwo niebieskie do sieci, zarzuconej w morze i zagarniającej ryby wszelkiego rodzaju. 48 Gdy się napełniła, wyciągnęli ją na brzeg i usiadłszy, dobre zebrali w naczynia, a złe odrzucili. 49 Tak będzie przy końcu świata: wyjdą aniołowie, wyłączą złych spośród sprawiedliwych 50 i wrzucą w piec rozpalony; tam będzie płacz i zgrzytanie zębów.

Mt 13,24-30

24 Inną przypowieść im przedłożył: «Królestwo niebieskie podobne jest do człowieka, który posiał dobre nasienie na swej roli. 25 Lecz gdy ludzie spali, przyszedł jego nieprzyjaciel, nasiał chwastu między pszenicę i odszedł. 26 A gdy zboże wyrosło i wypuściło kłosy, wtedy pojawił się i chwast. 27 Słudzy gospodarza przyszli i zapytali go: „Panie, czy nie posiałeś dobrego nasienia na swej roli? Skąd więc wziął się na niej chwast?” 28 Odpowiedział im: „Nieprzyjazny człowiek to sprawił”. Rzekli mu słudzy: „Chcesz więc, żebyśmy poszli i zebrali go?” 29 A on im odrzekł: „Nie, byście zbierając chwast nie wyrwali razem z nim i pszenicy. 30 Pozwólcie obojgu róść aż do żniwa; a w czasie żniwa powiem żeńcom: Zbierzcie najpierw chwast i powiążcie go w snopki na spalenie; pszenicę zaś zwieźcie do mego spichlerza”».

—————————–

PS [admin] Na sam koniec można jeszcze dodać jeden aspekt mów Jezusa: czuwajcie! Motyw czuwania pojawia się u Nazarejczyka wiele razy. Słyszymy jak koniec świata ma przyjść nagle, niepostrzeżenie. „Kiedy będą mówić pokój i bezpieczeństwo…”, „Albowiem jak w czasie przed potopem jedli i pili, żenili się i za mąż wydawali aż do dnia, kiedy Noe wszedł do arki, i nie spostrzegli się, aż przyszedł potop i pochłonął wszystkich, tak również będzie z przyjściem Syna Człowieczego”. Jakże te wypowiedzi mają się do zburzenia Jerozolimy, a więc wydarzenia dającego się przewidzieć i związanego z ucieczką a nie czuwaniem? Benedykt XVI wspomniał o problemie redakcyjnym w którym dwa rożne wydarzenia zostały połączone przez ewangelistów w jedno (zburzenie Jeruzalem i koniec świata). Dlaczego twórcy tych tekstów tak postąpili? Związane mogło to być min. z nastrojami apokaliptycznymi powszechnie panującymi w I wieku n.e. jak i pragnieniem jak najszybszego powtórnego przyjścia Chrystusa. Faktem jednak jest, że po całościowym spojrzeniu na NT (jak to ukazał BXVI) wyraźnie widać, że Jezus mówił, że przed końcem świata będzie trwać „czas pogan”, czyli ewangelizacji, a także, że ów koniec przyjdzie niepostrzeżenie, co wyklucza zrównanie zburzenia Jerozolimy z końcem rzeczy.

42 Czuwajcie więc, bo nie wiecie, w którym dniu Pan wasz przyjdzie. 43 A to rozumiejcie: Gdyby gospodarz wiedział, o której porze nocy złodziej ma przyjść, na pewno by czuwał i nie pozwoliłby włamać się do swego domu. 44 Dlatego i wy bądźcie gotowi, bo w chwili, której się nie domyślacie, Syn Człowieczy przyjdzie [Mt 26:42-44].

Joseph Ratzinger – „Jezus z Nazaretu cz II” s. 52-56

ZOBACZ TAKŻE–> http://www.teologiapolityczna.pl/ostatnia-noc-swiata-c-s-lewis/

Możliwość komentowania jest wyłączona.