Archiwum dla Sierpień, 2016

Seria „ARGUMENTY ZA WIARĄ” ma na celu pokazanie, że chrześcijaństwo i ogólnie wiara w Boga nie jest czymś co wymaga całkowitego wyłączenia myślenia. Cykl ten może nie da niezbitego 100% dowodu na istnienie Boga (nie taki jest jego cel), lecz powinien sprawić, aby przynajmniej niektóre osoby niewierzące zmieniły swoją postawę z bezmyślnego wyśmiewania chrześcijaństwa w założenie, że „być może coś w tym jest”. Z kolei osoby już wierzące być może wzmocnią swoją wiarę po kolejnych wpisach z tej serii.

howbigistheu

Richard Dawkins w debacie z matematykiem z Oxfordu – Johnem Lennoxem odniósł się do faktu, że Biblia miała racje mówiąc o tym, że kosmos ma początek. Według tego słynnego biologa nie ma w tym jednak nic nadzwyczajnego, gdyż autorzy biblijni mieli 50% szans na trafną odpowiedź. Niby prawda a jednak… W czasach starożytnych niemal wszystkie religie czy mitologie mówiły o wiecznym wszechświecie, który wyłania się stopniowo z chaosu, który czasami to utożsamiano z bóstwem. Nawet jeśli jednak twierdzono, że i ten chaos miał początek, to nie można tutaj mówić o stworzeniu świata, gdyż w starożytnych mitach teogonia równała się kosmogonii tzn. narodziny bogów pokrywały się z narodzinami świata. Mówiąc inaczej: jak nie ma świata, to nie ma bogów. O wieczności przyrody mówili również filozofowie greccy na czele z Arystotelesem i Platonem.

Jak to się stało, że autorzy biblijni wyłamali się z tego wzorca i mówili o początku wszechrzeczy i liniowej, a nie cyklicznej koncepcji czasu? Nie wspominając o Bogu, który jest poza i całkowicie niezależny/transcendentny od przyrody, a który jest jej przyczyną.

Jeszcze na początku XX wieku świat nauki uważał tak jak starożytni filozofowie greccy – świat jest wieczny. Nowe odkrycia Einsteina, Hubble’a, Lemeitrea czy Friedmanna zanegowały to. Narodziła się teoria Wielkiego Wybuchu… teoria, która ze względu na implikacje filozoficzne nie cieszyła się jednak popularnością wśród wielu uczonych niewierzących. Poniżsi panowie to ateiści…

1. Stephan Hawking: Wielu ludzi nie lubi idei mówiącej o tym, że czas ma swój początek. Spowodowane jest to najpewniej tym, że ma ona posmak boskiej interwencji [1].

2. Sir Martin Rees, astrofizyk brytyjski wspomniał kiedyś swojego mentora Dennisa Sciame, który to bardzo uparcie trzymał się modelu mówiącego o wiecznym kosmosie:

Dla niego, jak i dla twórców modelu wiecznego świata (Steady State model), był to wymóg filozofii, że kosmos istniał od zawsze na zawsze w całkowicie bezsprzeczny sposób. Kiedy pojawiły się dowody na to, że wszechświat nie jest wieczny, Sciamy szukał luki (nawet bardzo naciąganej), podobnie jak obrońca sądowy intensywnie poszukuje jakiegokolwiek argumentu przeciwko oskarżycielom [2].

3. John Gribbin – brytyjski astrofizyk zajmujący się popularyzowaniem nauki: Największy problem z teorią Wielkiego Wybuchu mówiącą o powstaniu wszechświata, to problem filozoficzny, a może nawet teologiczny – co było przed wybuchem. Tylko ten problem był wystarczający do opracowania czegoś na kształt Steady State theory, mówiącej o wiecznym kosmosie. Obecnie jednak, kiedy niestety teoria ta jest w opozycji z obserwacjami, najlepszym pomysłem, aby poradzić sobie z problemem początku jest model, w którym wszechświat rozszerza się od osobliwości, następie zapada się z powrotem na siebie, a potem znowu rozszerza i tak nieskończenie [3].

4. Steven Weinberg: Idea, że wszechświat nie miał początku podoba się wielu ze względów filozoficznych, ponieważ omija nadprzyrodzony akt stworzenia.

Powyższy cytat pochodzi z książki Weinberga „Facing up”, w której naukowiec ten wspomina o tym, że sama nazwa Big Bang pochodzi od znanego astrofizyka brytyjskiego Freda Hoyla, który użył jej w sposób prześiewczy, gdyż nie podobało mu się to, że kosmos może mieć początek.

5. Robert Woodrow Wilson – współodkrywca mikrofalowego promieniowania tła (jeden z głównych dowodów na prawdziwość Wielkiego Wybuchu). Na wideo poniżej Wilson opowiada, że steady state model Hoyla filozoficznie jest bardzo lubiany, gdyż uczeni nie przepadają za wszechświatem mającym początek i koniec (9:32-10:00).

W 2012 roku z okazji 70 urodzin Stephena Hawkinga zorganizowana została konferencja naukowa „State of the Universe”. Przed jej rozpoczęciem Hawing powiedział: Moment stworzenia byłby miejscem gdzie nauka załamuje się. Należałoby się wówczas odwoływać do religii i ręki Boga.

Podczas tej konferencji Alex Vilenkin – jeden z najwybitniejszych obecnie żyjących kosmologów – w sposób zdecydowany stwierdził, że żaden ze znanych nam modeli (np. wieloświat, wieczna inflacja czy model cykliczny) nie omija problemu początku. Wszechświat nie jest wieczny w przeszłość (ang. past-eternal)[4].

Na koniec kilka słów o ateistycznym komunizmie i początku świata. Andrei Żdanov – sekretarz Komitetu Centralnego, kierownik Wydziału ds. Kultury i Ideologii – o Lemaitrze i Wielkim Wybuchu podczas słynnego przemówienia:

Fałszerze nauki, którzy chcieli przywrócić bajkę o powstaniu świata z niczego… Kolejnym błędem tej teorii jest fakt, że stara się zakładać, że świat jest skończony[5].

Christopher Isham – fizyk teoretyczny Imperial College London: Być może najlepszym argumentem za tym, że teoria Wielkiego Wybuchu wspiera teizm jest oczywisty niesmak z jakim jest ona przyjmowana przez niektórych niewierzących fizyków. Od czasu do czasu doprowadzało to do powstawania takich teorii naukowych jak steady state czy model wszechświata oscylującego, które to były rozwijane z taką wytrwałością, pomimo małej wartości tych modeli, że można by się zastanowić nad czynnikami psychologicznymi, które to powodowały, że naukowcy pragnęli potwierdzenia tych modeli bardziej niż ma to zazwyczaj miejsce w nauce[6].

——————–

cytaty po angielsku

Gribbin: The biggest problem with the Big Bang theory of the origin of the universe is philosophical–perhaps even theological–what was there before the bang? This problem alone was sufficient to give a great initial impetus to the Steady State theory; but with that theory now sadly in conflict with the observations, the best way round this initial difficulty is provided by a model in which the universe expands from a singularity, collapses back again, and repeats the cycle indefinitely.

Isham: Perhaps the best argument in favor of the thesis that the Big Bang supports theism is the obvious unease with which it is greeted by some atheist physicists. At times this has led to scientific ideas, such as continuous creation or an oscillating universe, being advanced with a tenacity which so exceeds their intrinsic worth that one can only suspect the operation of psychological forces lying very much deeper than the usual academic desire of a theorist to support his/her theory.

Żdanov: Falsifiers of science [who] wanted to revive the fairy tale of the origin of the world from nothing … Another failure of the ‚theory’ in question consists in the fact that it brings us to the idealistic attitute of assuming the world to be finite

[1] Stephen W. Hawking, A Brief History of Time (London: Bantam, 1988), p. 46.

[2] Martin Rees, Before the Beginning, with a Foreword by Stephen Hawking [Reading, Mass.: Addison-Wesley, 1997], p. 41

[3] John Gribbin, „Oscillating Universe Bounces Back,” Nature 259 [1976]: 15

[4] https://www.newscientist.com/article/mg21328474-400-why-physicists-cant-avoid-a-creation-event/

[5] http://www.conservapedia.com/Atheism_and_the_suppression_of_science#Rejection_of_the_Big_Bang_Theory

[6] Christopher Isham, „Creation of the Universe as a Quantum Process,” in Physics, Philosophy and Theology: a Common quest for Understanding, ed. R. J. Russell, W. R. Stoeger, and G. V. Coyne [Vatican City: Vatican Observatory, 1988], p. 378

ZOBACZ–> https://znanichrzescijanie.wordpress.com/2014/08/30/argumenty-za-wiara46-big-bang-jako-akt-bozy/